O firmie NYX słyszałam jedynie z youtube, recenzje były tak pozytywne, że jak szalona zaczęłam szperać w internecie w poszukiwaniu sklepu, który miałby dostęp do NYX'a, ale całe szczęście nie było potrzeby zamawiać z internetu, ponieważ w moim malutkim jeleniogórskim Douglasie otworzyli szafę tej firmy :D Jakość za tę cenę jest cudowna! Zachwycić się nie mogę szczególnie matową pomadką, którą wymalowałam sobie usta w Douglasie, ale nie trafiła do koszyka.. żałuję! Trzymała się na ustach cały dzień niezależenie czy jadłam, czy piłam ;) Z pewnością po nią wrócę! Sama jednak skusiłam się na biały cień w kredce, którego używam głównie do podkreślania linii wodnej.
Trwałość cienia na linii wodnej zaliczyłabym do średniej, za powiece już lepiej! Za to kolor od razu po nałożeniu jest naprawdę intensywny...
Następną zdobyczą był cień w perłowo-fioletowym kolorze, który wylądował w kosmetyczce mojej mamy :)
Odcień na ręce może być na zdjęciu słabo widoczny, jednak w słońcu wręcz odbija światło!
Chodząc po Douglasie i myśląc co by tu jeszcze upolować wpadłam na lakiery! A jest to moja duża słabość :) To mój pierwszy lakier z Collistara, chodź kolekcja była spora zdecydowałam się mocną i lekko żarówiastą czerwień.
Nie miałam szansy jeszcze go użyć, ale mam nadzieję, że się sprawdzi zarówno w trwałości jak i kryciu..
Pora na krem! Ten zdobył moje serce :) (Himalaya Herbals) Krem świetnie nawilża a jednocześnie wchłania się praktycznie na mat, nie pozostawia tłustej warstwy!
Ma piękny wiśniowy zapach, i nadaję się idealnie pod makijaż :) Jednak ciężko mi było go dostać..
A na próbę do przetestowania maska Biovax, moim ostatnim hitem od L'biotici była maska keratyna+jedwab :) Zobaczymy jak sprawdzi się ta wersja z olejkami..
Zachęcona pozytywnymi opiniami na wizażu skusiłam się na naftę do włosów (Anna z olejkiem rycynowym) , zobaczymy co z tego wyjdzie :)
Mam tylko dylemat, stosować na sucho czy jako maskę ;)
Na dniach czeka mnie również pierwsze farbowanie henną Eld (w ciemnym kolorze Basma), obym nie zrudziała! Ale przekonało mnie to jak henna ma pozytywny wpływ na włosy, w porównaniu do drogeryjnych farb do włosów, chociaż szczerze.. sama nie wiem czy jest sens w ogóle porównywać te dwie rzeczy ;)
A na sam koniec, PODOBNO odpowiednik tangle teezera! Szczotka D-meli-melo, którą kupiłam na minti shop. Sama nie wiem co myśleć :) Z czasem zobaczymy czy będzie w stanie zadbać o moje wypadające na potęgę włosy..
Całość zakupów zamknąłby Douglasowy płyn dwufazowy do demakijażu, ale niestety, zapomniałam go uwiecznić na osobnym zdjęciu :D
Dawajcie znać czy miałyście coś z tego i jakie macie zdanie na ten temat! W następnym poście postaram się
pokazać w włoskach po hennie oraz w jakimś ciekawym makijażu :)
Zapraszam!
Bardzo fajne zakupy szczotka przypadła mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńTylko nie wiem za bardzo gdzie taką kupić
pozdrawiam i obserwuję ;)
http://mojezycieipasje.blogspot.com/
mintishop.pl
Usuńpolecam sklep, dużo bestsellerów kosmetycznych i promocji :)!
Odpowiadałam przed chwilą na komentarze m.in. na Twój w którym pytałaś o sposoby na wypadanie włosów, zapraszam więc na mojego bloga.
OdpowiedzUsuńA teraz patrzę i widzę że już jedną rzecz zakupiłaś z tego co wymieniłam ;)
Ciekawe rzeczy :D świetny blog o makijażu napewno zaglądnę nie raz :D Obserwujemy ? http://swiatwoczach.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńaz jestem ciekawa efektów sama przymierzam sie do kupienia tangle teezera!
OdpowiedzUsuńobserwuje i pozdrawiam ;)
Jak zobaczyłam szafę NYX w swoim bydgoskim Douglasie szczerzyłam się do niej macając wszystko. Też mam chrapkę na tą kredkę, ale jeszcze bardziej zależało mi na tym słynnym różu Taupe, którego nie ma...
OdpowiedzUsuńA macałaś może też te matowe pomadki?:D Dla mnie hit tej jesieni! Dawno nie miałam doczynienia z taką trwałością i to jeszcze za niewielką cenę:))
UsuńKredkę Ci polecam jak najszybciej kupić, naprawdę też długo zwlekałam ten zakup a teraz nie wyobrażam sobie bez niej makijażu daje niesamowity wręcz trójwymiarowy efekt :D! A co do różu to chyba w moim też go nie było...